środa, 3 sierpnia 2011

autoprezentacji ciąg dalszy...


Na imię mi Marcin. Pasjonuję i zajmuję się fotografią. Uwielbiam gotować (w szczególności dla kogoś). Czasem w miarę przypływu wolnego czasu bawię się grafiką komputerową i rysunkiem. Obecnie mieszkam w Katowicach i raczej nie prędko zamierzam stąd się ruszać. Przeprowadziłem się tu z trzech powodów. Pierwszym był mój ojciec, obok którego nie dało się normalnie żyć... Drugi to studia. Trzecim i kiedyś dla mnie najważniejszym powodem była miłość... której imię - Szymon (dla osób które miały do czynienia z moim poprzednim blogiem znana osoba, gdyż wątek jego osoby przewijał się niemalże w każdym poście).

Razem z Szymkiem byliśmy trzy lata. Był moim pierwszym facetem. Zapewne największą miłością życia... Zerwaliśmy bezpowrotnie, gdyż zbyt wiele było różnic w naszym zachowaniu i podejściu które były nie do przeskoczenia, a dopiero możliwość wspólnego mieszkania otworzyła nam na to oczy... Co prawda piszę, że w liczbie mnogiej, a nie do końca powinienem, gdyż poniekąd Szymek zainicjował koniec tego związku. Czuł się źle, nie potrafił odwzajemnić tego co ja czuję. Pogodziłem się z faktem dokonanym, z tym, że nie jesteśmy razem. Wiadomo, że nie było łatwo, a bolało jak jasny skurwysyn. Szymek co prawda chciał powrotu... ale ja zamknąłem ten rozdział...

...przynajmniej tak mi się też wydawało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz