czwartek, 4 sierpnia 2011

autoprezentacji ciąg dalszy... cz.2


...Nie potrafiłem choćbym nie wiadomo jak chciał odciąć się od cielesności jaka nas łączyła... Nie potrafiliśmy oboje, gdyż jeszcze wiele razy wracaliśmy do tzw "łóżka", żeby się ...kochać. To już nie było zwykłym kochaniem. Był to dziki namiętny seks dwóch facetów, którzy byli wzajemnie uzależnieni od swoich ciał. Których łączyła ta ostatnia nieprzerywalna nić.

Kiedy jeszcze mieszkaliśmy razem i spaliśmy w jednym łóżku potrafiłem wyczuć ten moment. Mocny i intensywny oddech i "przypadkowy" niby przez sen dotyk same mówiły za siebie. Samo powietrze pachniało namiętnością i seksem... ostateczną kwestią było kto odważył się postawić pierwszy krok...

Dzisiaj już tego nie ma.
Nie mieszkamy razem.
Rzadziej się spotykamy. 

Nić powoli się przerywa....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz