Bardzo dużo rzeczy podziało się od mojego ostatniego posta...
Generalnie klarując sytuację z Ł. - kontakt nam się urwał. Po niżej opisanym incydencie napisałem mu, że bardzo go przepraszam ale nie potrafię się z nim spotkać... coś wewnętrznie mnie od tego odciągało. Czułem na swój sposób odrazę do siebie samego a także do jego osoby. Nie potrafię ocenić czy było to błędem, ale wiem na pewno, że postąpiłem w zgodzie z tym co czułem. Chyba nie mogłem zrobić inaczej...
Był B. z którym myślałem, że będę może nawet coś w stanie zbudować. Otworzyłem się bardzo na jego osobę. Tak samo jak kiedyś na S. - mojego pierwszego faceta. Okazało się jednak, że B. nie jest ze mną szczery i spotyka się również z kimś na boku. Tamten koleś odpowiada mu dużo bardziej ale znowu B. średnio odpowiadał jemu i kiedy z tamtym było gorzej to wtedy bardziej skupiał swoją uwagę na mnie. Posłużyłem jako koło ratunkowe. Jednym słowem - CIOTO-DRAMA.
Żałuję jednak, że poświęciłem mu tyle czasu i nie odkryłem jego intencji dużo wcześniej, gdyż wycofałbym się już na wstępie...
"Był" również G. Jest to sprawa świeża, gdyż wyklarowała się dosyć niedawno. Skracając historię - sprawa miedzy nami wyglądała tak, że G. z tajemniczych dla mnie powodów przestał się mną w jakiś nawet najmniejszy sposób interesować. Ok- dzwoni jak czeka w kolejce do myjni, czy też wraca z pracy, albo do niej jedzie... Ja oczywiście chętnie służę jako zabijacz czasu...
Zdystansowałem się do G. - nie widzieliśmy się 2tyg. gdyż zmuszać nikogo do spotkania nie zamierzam, a i tak już się trochę na-zapraszałem. Szkoda, gdyż bardzo fajnie się to rozkręcało, ale ocywiście nic na siłę...
Także jeżeli chodzi o mój obecny stan to szczerze muszę przyznać, że w dalszym ciągu jestem sam, a już za niedługo pierwsza rocznica bycia singlem. Czasem mam wrażenie, że mój pierwszy i jedyny związek 3letni w jakiś sposób mnie spustoszył od środka...
Hejka. Niewiem ile Ty tam masz lat, ale wiem, że Ci współczuję. Zachęcam do dalszego pisania :)
OdpowiedzUsuńTy obchodzisz pierwszą, ja przestałem liczyć... ale nie poddaję się...
OdpowiedzUsuńPEDAŁY , aberracja jest uleczalna .
OdpowiedzUsuńA myślałem że homofobia jest już nie modna. xD
OdpowiedzUsuńA co Marcinek do Ciebie, nie powinieneś się tym przejmować. Z czasem kogoś znajdziesz, kogoś kto będzie wart czekania. Ja czekałem 24 lata ale się opłacało bo teraz mam taką osobę (właściwie dwie xD). Trzymam kciuki za to że w końcu Ci się uda.
Z pewnością nie jesteś bezbarwny. Jesteś wielce interesującym człowiekiem, wnioskując po Twoich sporadycznych postach.
OdpowiedzUsuńOd wieków już wiadomo że homoseksualizmu nie można wyleczyć a tymbardziej na zawołanie zmienić orientacje. Może któraś z osób dodająca Tobie otuchy zmieni się na lesbijkę albo geja. To przecież takie proste..... wystarczy pomyśleć o kimś i już (sory ale tak właśnie widzę to co tutaj piszesz). Pomyśl tak realnie, i z głebi swojego serca o tym czego ty potrzebujesz dla siebie (pomyśl o sobie) nie o rodzinie i otoczeniu które narzuca stereotypy. I przepraszam cię jeśli się myle. Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńSlawek Wojcik Gay """Paola"""
Zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie na najlepszego bloga gejowskiego.
OdpowiedzUsuńWięcej na stronie: http://www.gejkon.pl/konkursy/
Witaj, bardzo mądrze piszesz. Pozdrawiam i czekam na Twój kolejny powrót na bloga. Chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuń35 year-old Environmental Tech Leeland O'Hannigan, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like My Gun is Quick and Vehicle restoration. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a LeMans. przeczytaj artykul
OdpowiedzUsuń